Plan na dziś?
Ustawiłam sobie w budziku plan dnia.
7:30 podudka
8:00 śniadanko BT (białkowo tłuszczowe) i tabsy (glucophage 500)
14:00 obiadek BT i tabsy
20:00 kolacja i tabsy
22:00 Glucophage XR 1000 na noc
8:00 śniadanko BT (białkowo tłuszczowe) i tabsy (glucophage 500)
No, tutaj szału nie ma.
Żelazna zasada: ma być Białkowo Tłuszczowo
Kawa tylko do posiłku.
Moje śniadanie to przeważnie jajka.
Sześć żelaznych zestawów śniadaniowych to:
1. omlet z dwóch jajek i łyżeczki maki kokosowej smażony na oleju kokosowym lub maśle klarowanym, do tego duży pomidor cały (najulubieńszy to malinowy), ja lubię tylko z odrobiną soli himalajskiej
2. jajecznica z dwóch jajek smażona na maśle klarowanym, plus pomidorek, ogórek, papryka
3. jak mam szczególnie dobry dzień (tzn jest to weekend), to robię quiche orzechowy ze strony:
cook it lean
4. najulubieńszym weekendowym daniem całej rodziny jest zapiekany omlet z kurkami, którego przepis też wzięłam ze strony cook it lean
5. czasem jest to po prostu duży kawałek pieczonej ryby(łosoś głownie, nawet ten z pieprzem z Biedry) z warzywami.
6. hydrolizat białkowy w proszku. Wiem, wiem, słabe to, ale ja naprawdę nienawidzę śniadań!
Ale, nie oszukując ani Was ani siebie dodam, że najczęściej jem omleta kokosowego, lub piję shake z groszku. Sama nie wiem, czy powinnam to pisać, pewnie jest to mega niezdrowe, ale rano mój żołądek jest zawiązany na supełek.
Po prostu nie lubię śniadań.
14:00 obiadek BT i tabsy
Zestawów obiadowych jest mega dużo.
Ja nie jadam na obiad żadnych węglowodanów
Tzn. obiad przeważnie jem w pracy, więc, jeśli nie przygotowałam sobie niczego w domu wieczorem poprzedniego dnia( a możecie mi wierzyć, nie przygotowałam!), to zamawiam jakieś przyjazne jedzenie.
1. pstrąga pieczonego z warzywami
2. burgera fit na sałacie
3. pieczonego łososia z biedry z pomidorkiem
4. pieczoną biała kiełbaska z pewnego źródła*
5. pierś z kurczaka z grillowanymi warzywami
*lokalny rolnik
20:00 kolacja i tabsy
1. korzeniowe curry: jummy! polecam!!!!
2. brukselka!
3. właściwie wszystkie dania z obiadu się nadają :-) czyli warzywa plus jakieś mięso
i ostatnie odkrycie: pieczone bataty ze skórką z sałatką z rukoli i słonecznika!
dodatkowym bonusem do kolacji jest jakiś owocek: mandarynka, grapefruit, jabłko i garść orzechów lub słonecznika prażonego lub smoothie warzywno-owocowe.
W idealnym świecie wypijam dwa litry wody dziennie, w prawdziwym życiu rzadko mi się to udaje, niestety, ale staram się! Nie poddaję się i nawet zakupiłam specjalny fancy dzbanek do wody, który stawiam na biureczku rano.
Wędliny ze sklepu się nie nadają, bo mają w składzie cukier.
Nie jem żadnych przetworów mlecznych. Nie służą mi i już. Zero kukurydzy i ryżu, również.
Czasem ratuję się kromką chleba z biedry "siedem ziaren", tą w zielonym opakowaniu, kiedy mam chęć na pieczywo. W weekend planuje upiec mój pierwszy paleo chleb bez zbóż, trzymajcie za mnie kciukasy!
A ten burgerek fit to z jakiej bułki? :D Bo chodzi za mną ochota na takiego zdrowego burgera, ale kompletnie nie wiem co z bułką ;) (Mam IO)
OdpowiedzUsuńJeśli masz IO, warto całkowicie zrezygnować z węglowodanów, przynajmniej na jakiś czas. Niestety burgery z bułką odpadają :/ Nie znam się na tym do końca, ale tak powiedziała mi moja dietetyk z food diet. Powodzenia w walce, bo niestety z własnego doświadczenia wiem, że nie jest łatwo! :)
OdpowiedzUsuńNie można przy IO całkowicie rezygnować z węglowodanów. Matkobosko! Przecież to może i da efekt na początku ale potem tylko płacz i zgrzytanie zębów. Węglowodany trzeba. Złożone i zdrowe
UsuńPrzeczytałam przed chwilą post o kryzysie i zastoju wagi. Może warto zwiększyć ilość węglowodanów? Wszystko układasz sama czy konsultujesz z dietetykiem?
OdpowiedzUsuń